Aby zachęcić swoich uczniów
do wytrwałości w modlitwie opowiedział im taką przypowieść:
do wytrwałości w modlitwie opowiedział im taką przypowieść:
W pewnym mieście mieszkał , który brał w obronę tylko najbogatszych . Dla niego i wygrana sprawa były najważniejsze, a nie sprawiedliwość i dobro człowieka. W tym samym mieście mieszkała biedna , której zmarł mąż. Źli chcieli wyrządzić jej krzywdę dlatego potrzebowało pomocy . On jednak nie miał dla niej czasu i ciągle jej odmawiał pomocy.
Zrozpaczona nie zrażała się jednak jego odmowami. Bardzo często przychodziła do i usilnie go prosiła o pomoc. Widząc jej wytrwałość , który z nikim – nawet z Panem Bogiem się nie liczył - wziął ją w obronę, aby mieć już od niej spokój.
Kończąc przypowieść zauważył,
że skoro wytrwałość doceni źli , to o ileż bardziej doceni ją Pan Bóg.
Zrozpaczona nie zrażała się jednak jego odmowami. Bardzo często przychodziła do i usilnie go prosiła o pomoc. Widząc jej wytrwałość , który z nikim – nawet z Panem Bogiem się nie liczył - wziął ją w obronę, aby mieć już od niej spokój.
Kończąc przypowieść zauważył,
że skoro wytrwałość doceni źli , to o ileż bardziej doceni ją Pan Bóg.
Przygotowała Marta Gródek-Piotrowska, zilustrowała Jadzia Żelazny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz