Drodzy Rodzice, Kochane Dzieci!

Oto nasz blog! Co tutaj znajdziecie? Raz w miesiącu będzie katecheza dla Rodziców, raz w miesiącu też będzie tu zamieszczony materiał do nauki dla Dzieci. Będą też podawane nabożeństwa, którymi możecie się pomodlić w gronie rodziny w Waszych domach.Znajdziecie tu też ciekawe opowiadania, które przeczytają Wam Rodzice. To wszystko po to,aby pomóc Wam jak najlepiej przygotować się do tego ważnego dnia w Waszym życiu, kiedy to po raz pierwszy Jezus przyjdzie do Ciebie w Komunii Świętej. A zatem... do pracy!

sobota, 6 marca 2010

Rozmowa dzieci z cierpiącym Jezusem

Kasia:
Powiedz mi Panie Jezu, jak było w Ogrójcu?
Dlaczego uczniowie tam spali i z Tobą razem nie czuwali?

Jezus:
Tam Ja z moim Ojcem rozmawiałem, śmierć krzyżową z Bogiem uzgadniałem.
Ciężko mi tam bardzo wtedy było, moje czoło krwią się pociło.
W takiej trudnej byłem chwili, a uczniowie ze Mną nie czuwali,
Do Ogrójca przyszedł Judasz, aby mnie w ręce oprawców wydać.

Grzesio:
Może mi opowiesz Panie, jak Cię wydano na ubiczowanie?

Jezus:
Piłat taką decyzję ogłosił, bo tłum ludzi go o to prosił.
Myślał, że wystarczy im ten widok, ale ludzie chcieli żebym umarł na krzyżu.

Staś:
Co się stało w tamten wieczór z Piotrem, że się Ciebie wtedy zaparł?
Gdzie inni apostołowie przebywali, czyżby się twej Męki bali?

Jezus:
Widzisz moje drogie i kochane dziecko, większość Apostołów ze strachu ode mnie uciekło.
Piotr, co prawda patrzył na Mnie z oddali, ale się Mnie zaparł, bo brakło mu odwagi.
Ja mu już to w Wieczerniku zapowiadałem, bo jego postępowanie wcześniej dobrze znałem.

Agatka:
Jezu, przecież Piłat nie widział winy w Tobie, dlaczego więc tak straszy wyrok podpisał na Ciebie?

Jezus:
To prawda, Piłat nie widział u Mnie winy, ale ludzie utratą władzy i cezarem go straszyli.
Nawet jego żona za mną się wstawiała, bo we śnie z mego powodu wiele wycierpiała.
Piłat kochał swój urząd i wszelkie zaszczyty, więc wyrok śmierci na mnie podpisał.
Wolał Mnie wydać na krzyżowe cierpienie, niż utracić posadę w Jerozolimie dla siebie.

Zosia:
 A jak wyglądała twoja droga na Kalwarię, podczas której spotkałeś Najświętszą Marię,
oraz Szymona, Weronikę i płaczące kobiety.
Na drodze pod krzyżem padałeś niestety.

Jezus:
Wiesz dziecko moje kochane, spotkałem po drodze swoją Mamę.
Nic z Nią wtedy nie rozmawiałem, tylko na Jej twarz smutną spojrzałem.
Szymona do pomocy dla Mnie zmuszono, na jego barki na chwilę krzyż włożono.
Była też tam odważna kobieta Weronika, co chustą swoją otarła mi pot i krew z oblicza.
Kobiety z dziećmi także tam były, nad moim losem się bardzo żaliły,
Ale Ja im powiedziałem żeby nie płakały tylko nad swymi dziećmi się użalały.
Krzyż był ciężki a mi sił ubywało, moje ciało trzy razy pod nim na drodze padało.

Wojtek:
Co zrobiono z tobą tam na Golgocie, czy cierpiałeś, gdy ciało przebijały ci gwoździe?

Jezus:
Tam bardzo cierpiało me serce i ciało, gdy do krzyża mnie przybijano.
Nie krzyczałem, ani się nie buntowałem, bo przez tą mękę cały świat zbawiałem.
Dzięki tym cierpieniom ludzie na świecie całym, mogą po śmierci dostąpić wiecznej chwały.
Tylko każdy człowiek musi pamiętać, by przez całe życie kochał Boga z całej duszy.
Muszą także ludzie i bliźnich swych szanować i całe moje nauczanie w sercu swym zachować.